O sprawie donosi serwis The Next Web, który powołuje się na japońskiego bota, publikującego wniosek patentowy, jaki wpłynął od Nintendo. Firma zabezpieczyła wizerunek i znak towarowy Game Boya – kultowej konsoli przenośnej, która zadebiutowała w 1989 roku.
Chociaż samo Nintendo nie zapowiedziało, że planuje wskrzeszenie GB, warto pamiętać, że podobne działania miały miejsce podczas przywracania konsoli Nintendo Entertainment System (NES) i jej następcy – Super Nintendo (SNES). Jak to się skończyło? Obie kultowe maszyny do grania ujrzały światło dzienne, oczywiście w wersji przystosowanej do współczesnych ekranów i telewizorów.
Epokowy wynalazek
Game Boy był pierwszym tak zaawansowanym technologicznie urządzeniem przenośnym. Jeszcze nikt nie śnił o telefonach komórkowych, a Nintendo już miało świetną maszynkę z zawodowymi grami. Do dziś ciepło wspominane są takie tytuły, jak "Metroid", "Mario Land", "Wario Land" czy "The Legend of Zelda".
Kolega z biurka obok mówi mi: "Game Boy był 25 lat temu moim marzeniem. Mało kto go miał. Czasem zdarzało się, że na wakacyjnych wyjazdach trafiał się jeden dzieciak z GB. Wtedy, niezależnie czy mieliśmy 5 czy 15 lat, wspólnie męczyliśmy się z kolejnymi poziomami w "Mario" i "Wario". To był zupełnie inny poziom gier od tego, w co można dziś zagrać na komórkach".
Tylko czy przywracanie akurat tej konsoli na rynek jest w ogóle potrzebne? Widzę sens w przywracaniu starych konsol telewizyjnych, bo granie na nich jest dla mnie równie fajne, jak na konsolach nowej generacji. Ale konsola przenośna? Jakoś tego nie widzę. Jeśli już mam grać poza domem, wolę nowego Switcha. Mam przynajmniej nadzieję, że Nintendo wznowi GB w wersji z kolorowym wyświetlaczem i podświetleniem, a nie w tą toporną, czarno-białą formiegrafiką.
Może zatem podpiąć go do telewizora? Tylko po co podpinać coś, co zostało zaprojektowane jako gra podróżna? Przekonamy się pewnie niedługo, kiedy Nintendo potwierdzi lub zdementuje te doniesienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.