Grozi mu nawet dożywocie. Mieszkaniec Gdańska odmówił złożenia wyjaśnień na temat wydarzeń z połowy grudnia zeszłego roku. 42-latek nie przyznaje się do usiłowania zabójstwa, które zarzuca mu prokuratura. Oskarżony był już karany za przestępstwa z użyciem przemocy.
Zaczęło się od zwykłej stłuczki. Na jednej z ulic Gdańska w samochód 39-latka wjechało inne auto. Sprawca stłuczki jechał dalej, więc poszkodowany zaczął go śledzić. Zatrzymali się przed domem w Brzeźnie, z którego wybiegł rozsierdzony 42-latek z siekierą. Później okazało się, że jest synem sprawcy kolizji.
Mężczyzna zaatakował ofiarę siekierą. W czasie kłótni podbiegł do 39-latka i uderzył go obuchem siekieryw głowę. Ranny wstał i próbował uciec, ale napastnik szedł za nim, cały czas grożąc mu śmiercią.
Groził nawet policjantom. Agresywny 42-latek nie stracił rezonu na widok funkcjonariuszy. Wygrażał im siekierą i - jak się potem okazało - atrapą pistoletu. Policjanci obezwładnili go i zatrzymali. Okazało się, że ranny 39-latek miał uszkodzoną kość ciemieniową, a obrażenia mogły zagrażać jego życiu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.