Fluffy uciekł z domu, gdy na zewnątrz panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne. Właściciele znaleźli kota w zaspie śniegu. Nie wykazywał żadnych oznak życia, a jego sierść była pokryta lodem.
Fluffy trafił do kliniki dla zwierząt. Temperatura jego ciała była tak niska, że termometr nie zdołał jej zarejestrować. Minimalna wartość jaką wskazuje to 32 stopnie Celsjusza. Prawidłowa temperatura u kotów powinna zaś wynosić 39 stopni.
Lekarze przed ok. 2 godziny używali ciepłej wody i koców, by ogrzać zwierzę. Jednak temperatura kota wciąż była zbyt niska. Dopiero po kilku kolejnych godzinach Fluffy zaczął wykazywać oznaki życia.
Teraz Fluffy jest nie do poznania. Pracownicy kliniki podzielili się wiadomością, że wyzdrowiał i wkrótce będzie mógł wrócić do domu - podaje ABC News.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.