W szwedzkim Fallun istnieje długa mikołajowa tradycja. Święci chodzą od domu do domu każdego grudniowego dnia i dzięki temu każda rodzina ma szansę ich przyjąć. Wszyscy przygotowują więc świąteczne wystawy w swoich oknach i kupują sezonowe pamiątki. Zapraszają też przyjaciół, sąsiadów, a często nawet całkiem obcych ludzi na jedzenie i przedświątecznego drinka.
Ale Mikołaj przychodzi nie tylko do Fallun. Także inne miasta utrzymują, że to właśnie w nich genezę ma mikołajowy zwyczaj i że to właśnie tam narodził się Mikołaj. Często przez właśnie te kłótnie zanika cała magia Świąt.
Przez stulecia miejsce pobytu Mikołaja było tak niejasne jak legenda o nim. Miał mieszkać "gdzieś na Biegunie Północnym". Dzięki takiemu luźnemu potraktowaniu tematu, różne kraje mogły naginać trochę prawdę o tożsamości Świętego. Mógł wyglądać i zachowywać się inaczej, w zależności od kultur, które chciały go "przygarnąć".
Różne były więc wersje Mikołaja. Pojawiał się jako czarnoskóry mężczyzna w Amsterdamie, życzliwy biskup w Monachium, pogański zimowy skrzat w finlandzkiej Laponii. W Szwajcarii przychodził natomiast zawsze 6 grudnia, a za nim podążał groźny Schutzli, czyli lokalna wersja diabolicznego ducha świąt, Krampusa.
Trudno dziś o jednoznaczny wizerunek Mikołaja. Skandynawsko-amerykański artysta Haddon Sundblom, który w latach 20. na swoich ilustracjach uwiecznił okrągłego, uśmiechniętego Mikołaja pijącego Coca-Colę, zebrał wszystkie legendy razem i stworzył jeden światowy wzór Świętego Mikołaja, który w dzisiejszych czasach dociera nawet do krajów muzułmańskich.
To jednak kraje skandynawskie są zżyte z Mikołajem szczególnie. Powodem ich roszczeniowego nastawienia może być na przykład bliskie sąsiedztwo Bieguna Północnego, który nawet w Stanach Zjednoczonych jest uważany za główną siedzibę Mikołaja.
W latach 60. Dania rozpoczęła walkę o prawdziwe miejsce pobytu Mikołaja. Przeprowadzono go więc z Bieguna Północnego do Nuuk, stolicy Grenlandii, w celu promocji turystyki na tej bardzo słabo zasiedlonej wyspie. Na miejscu umieszczono wielką skrzynkę pocztową, by dzieci z całego świata mogły wysłać list pod adres "Święty Mikołaj, 2412 Nuuk, Grenlandia".
Pracownicy grenlandzkiego urzędu mieli ręce pełne roboty. Odpowiadanie na ponad 100 tys. listów wysyłanych przez dzieci z całego świata to nie przelewki. Ale kiedy Grenlandia stała się całkowicie niezależnym krajem, lokalne władze zaczęły odżegnywać się od mikołajowego pomysłu, przypisując go poprzednim, kolonialnym strukturom. W konsekwencji na ponad połowę listów do Mikołaja, wysłanych do Nuuk w zeszłym roku, dzieci nigdy nie doczekały się odpowiedzi.
Własny mikołajowy adres miała także Norwegia. "Julehus", czyli "Dom Świąteczny", to posiadłość w wiosce Drobaek, na południe od Oslo. Dziś ten dom zmienił się już w muzeum, w którym obejrzeć można ponad 250 tys. listów wysłanych z całego świata. W dzisiejszych czasach, kiedy dzieci nie wiedzą, jak wygląda znaczek pocztowy, analogowe listy należą już do rzadkości. Norweski Mikołaj jest więc bezrobotny.
Szwedzi przyłączyli się do walki o mikołajowy biznes. Zainwestowali we własną infrastrukturę. Niedaleko miasta Mora w latach 80. powstało "Mikołajowo" (Tomteland), mała wioska nad jeziorem Siljan. Dziś po elfach i reniferach nie ma już śladu, natomiast w pobliskim zniszczonym ośrodku narciarskim mieszka kilkuset uchodźców z Syrii.
Finowie nie chcą być gorsi. Niedaleko miasta Rovaniemi na Kole Podbiegunowym w 1998 roku wybudowano podziemną Mikołajową Grotę. To rodzaj parku rozrywki z wielkim torem saneczkarskim. Usytuowany jest zaledwie kilka kilometrów od Międzynarodowego Lotniska Rovaniemi, nazywanego - tu niespodzianka - "Oficjalnym Lotniskiem Świętego Mikołaja".
W finlandzkiej grocie nie dzieje się jednak ostatnimi czasy najlepiej. Dodatnie temperatury zniszczyły naturalne lodowe tory, a kryzys ekonomiczny odstrasza ewentualnych gości parku. Co więc dzieje się ze Świętym Mikołajem? Obecnie mówi się, że rezyduje w chacie w Laponii, ale tę nieruchomość czeka prawdopodobnie ten sam los, co inne. Najbardziej jednak strapione całą sytuacją są dzieci. No bo na jaki wysyłać listy do Świętego Mikołaja?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.