Według oskarżenia sprawca udusił swoją ofiarę, nakładając na głowę worek foliowy. Ciało mężczyzny włożył do walizki, którą później wrzucił do rzeki Kłodnicy w Gliwicach. Prokuratura żądała dla Jerzego R. dożywocia za znęcanie się i zabójstwo. Obrońca wnosił o uniewinnienie.
Sąd odwlekał orzeczenie wyroku, tłumacząc to zawiłością sprawy. Sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego 77-letni Helmut K. był skrajnie wychudzony, skąd na jego ciele wzięły się siniaki i dlaczego miał połamane żebra. Wiadomo było tylko, że zmarł wskutek gwałtownego uduszenia - informuje tvn24.
Prokuratura podkreślała, że oskarżony pobierał emeryturę niepełnosprawnego. Helmut K. ważył jedynie 37 kilogramów, a Jerzy R. nie sprawował nad nim należytej opieki. Mężczyzna przyznał się tylko do zapakowania zwłok do walizki i wrzucenia jej do rzeki, bo jak twierdził - taka była wola zmarłego.
Sąd uznał Jerzego R. za winnego zabójstwa. Skazał go również za narażenie podopiecznego na "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Sąd nie zgodził się natomiast z oskarżeniem prokuratury, że Jerzy R. znęcał się nad 77-latkiem przed zabójstwem.
Gdyby pokrzywdzony umarł śmiercią naturalną, oskarżony nie musiałby się obawiać, żeby powiadomić o tym odpowiednie służby. Nie zrobił tego, najpierw do kogoś wydzwaniał, a potem pozbył się zwłok - uzasadniał wyrok sędzia Adam Chodkiewicz.
Wyrok jest nieprawomocny. Obrońca oskarżonego mec. Michał Kuźnik oświadczył, że bardzo prawdopodobne jest złożenie w tej sprawie apelacji.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.