Badanie obejmowało 8 tysięcy pracowników oświaty na Wyspach. Uzyskane w ankiecie wyniki pokazały, że aż 57 proc. nauczycieli w Wielkiej Brytanii miało wśród swoich podopiecznych osobę, której na co dzień doskwiera głód. Wychowawcy donoszą też, że wielu ich uczniów nie stać na to, aby samemu zapłacić za szkolny obiad. Nawet w takiej sytuacji nie przysługuje im darmowy posiłek dla najbiedniejszych, gwarantowany przez system państwa.
Rodziców dzieci nie stać też na nowe ubrania. Za kolejny przykład ubóstwa wśród brytyjskiej młodzieży uważa się brak niezbędnych części garderoby. Nauczyciele twierdzą, że mnóstwo uczniów chodzi w dziurawych, często przemoczonych butach. Nie mają też kurtek, które ochroniłyby ich przez zimnem, a często nawet zwykłych skarpetek - informuje Sky News.
Nauczyciele winą obarczają źle funkcjonujący system. Władze Narodowego Związku Zawodowego Edukacji w Wielkiej Brytanii, który przeprowadził badania twierdzą, że państwo nie dba o najbiedniejszych uczniów i nie interesuje się ich losem.
Rząd nie ma ochoty słuchać przykładów historii wielu rodzin, których na co dzień dotyka bieda. Ale w końcu będą musieli zacząć to robić. Taki stan rzeczy to ogromny wstyd dla Wielkiej Brytanii, jednego z najbogatszych krajów na świecie – powiedziała Mary Bousted, sekretarz generalna związku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.