Minister nie pozostawił na antyszczepionkowcu suchej nitki. Nazwał go niebezpiecznym dla kraju. Twierdzi, że jego obecność nie leży w narodowym interesie.
Ludzie, którzy mówią dzieciom i rodzicom, żeby się nie szczepić, są niebezpieczni. Przyjrzeliśmy się sprawie i dla mnie jest jasne, że nie ma narodowego interesu w tym, żeby tu przyjeżdżał – powiedział minister Peter Dutton w rozmowie z radiem 2GB, którą cytuje abc.net.au.
Mężczyzna chciał przyjechać na grudniowy zjazd antyszczepionkowców. To międzynarodowe wydarzenie, podczas którego aktywiści tego ruchu chcą namawiać rodziców do nie szczepienia dzieci. Na imprezę nie przyjadą też inni znani przeciwnicy szczepionek – Polly Tommey i Suzanne Humphries. Im odmówiono prawa do wjazdu ze względu na pokazany przez nich film "Zaszczepieni: od tuszowania faktów do katastrofy" podczas ostatniej wizycie na kontynencie.
Postawa australijskiego rządu nie powinna dziwić. Trwa tam obecnie kampania, która namawia do szczepienia i ma być kontrą dla ruchu przeciwników tych zabiegów. Szacuje się, że w Australii 93 proc. osób jest zaszczepionych. W niektórych regionach odsetek spada jednak do 60 proc.
Ruchy antyszczepionkowe mają coraz ciężej także w Europie. Włoski rząd zakazał dzieciom nieszczepionym uczęszczać do publicznych szkół. Z kolei we Francji od 2018 roku rodzice będą mieć obowiązek zaszczepienia dziecka. Tamtejszy rząd ma już dosyć debaty na temat "szkodliwości" szczepionek.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.