Od kilku dni na granicy turecko-greckiej trwają zamieszki. Próbujący sforsować granicę migranci rzucali kamieniami w stronę funkcjonariuszy. Policja użyła gazu łzawiącego i granatów ogłuszających.
O decyzji w sprawie uchodźców, premier Grecji Kyriakos Mitsotakis poinformował w kilku postach na Twitterze. Zapowiedział miesięczne wstrzymanie wniosków o azyl.
Nasza Rada Bezpieczeństwa Narodowego podjęła decyzję o zwiększeniu do maksimum poziomu środków odstraszających na naszych granicach. Od teraz przez miesiąc nie będziemy przyjmować żadnych nowych wniosków o azyl - poinformował premier.
Zobacz także: Nie wpuścili uchodźcy na pokład. Skandal w Ryanair
Tysiące ludzi utknęło na granicy. Jak donosi kanał "Euronews", w sobotę greckie służby zapobiegły około 10 tys. prób przekroczenia granicy. W niedzielę liczba ta wyniosła kolejne 5,5 tys. Wśród uchodźców są rodziny z dziećmi.
Obecny napływ uchodźców to konsekwencja napiętej sytuacji w Idlibie w Syrii. W ostatnich dniach doszło tam do eskalacji przemocy między siłami tureckimi i siłami syryjskimi. Podczas syryjskiego nalotu, śmierć poniosło 33 żołnierzy. Następnie doszło do tureckich ataków odwetowych.
Otwarcie granic przez Turcję to złamanie umowy z Unią Europejską. W wyniku kryzysu uchodźców z 2015 r. Turcja zobowiązała się zatrzymać migrantów na terenie swojego państwa w zamian za pomoc finansową. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan uznał jednak, że pomoc społeczności międzynarodowej jest zbyt mała i zdecydował się na otwarcie granic.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.