Petycja z dnia na dzień zyskuję na popularności. Autorzy pisma domagają się stanowczej reakcji władz w Grecji. Żądają oskarżenia i ukarania wszystkich turystów odpowiedzialnych za śmierć miecznika na plaży w mieście Chalkida. Do pociągnięcia do odpowiedzialności wzywają też pracowników portu, którzy nie reagowali na krzywdę zwierzęcia.
Nadszedł czas, aby powstrzymać okropną praktykę krzywdzenia zwierząt w naszym kraju. Prosimy o karę pieniężną dla wszystkich zaangażowanych w tą sytuację, oraz tych, którzy nie interweniowali – czytamy w petycji.
Nagranie wywołało burzę w Grecji. Na filmie widać, jak spanikowany miecznik pływa między kąpiącymi się ludźmi. Nagle kilku stojących obok mężczyzn rzuca się za nim w pogoń, łapiąc go za płetwę. Inni rzucają w niego przedmiotami i kamieniami. W końcu udało mu się uciec. Ryba podpłynęła tak blisko, ponieważ szukała miejsca do rozmnażania - donosi "The Independent".
Miecznik został znaleziony martwy. Obrażenia wyrządzone metrowej rybie były na tyle duże, że zwierzę nie przeżyło. Martwego miecznika znalazł w porcie ratownik, minuty po incydencie na plaży. Przewieziono je do miejscowej kostnicy weterynaryjnej. Dokładną przyczynę śmierci określi przeprowadzona autopsja.
Wiemy, że nie jest to gatunek chroniony, ale nasz głos musi zostać usłyszany, aby niedopuszczalne zachowania tłumu wobec jakiegokolwiek zwierzęcia w końcu ustały – dodają autorzy petycji.
Turyści podobno przestraszyli się. Według relacji świadków, kąpiący się w wodzie plażowicze mieli wziąć pływającego miecznika za rekina. Wszystko przez jego wystającą płetwę grzbietową. Tłumaczą się też urzędnicy portu w Chalkidzie. Twierdzą oni, że pracownicy nie wiedzieli, iż ryba podpłynęła tak blisko ludzi i nie jest w stanie odpłynąć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.