Uroczystość miała odbyć się bez politycznych akcentów. Prowadzący galę American Music Awards Jay Pharoah poprosił publiczność, by nie rozmawiała tego dnia o polityce. "Dzisiejszy wieczór jest w całości poświęcony muzyce" - mówił.
Słowa krytyki wobec Trumpa padły na koniec piosenki. Członkowie Green Day zignorowali prośbę gospodarza wieczoru i w charakterystyczny dla siebie sposób postawili na kontrowersje. Wokalista Billie Joe Armstrong wykrzyczał słowa sprzeciwu trzy razy, zanim postanowił zakończyć utwór.
To już kolejny taki manifest grupy. W 2004 r. Green Day wydało album pt. "American Idiot", który był odczytany jako pacyfistyczny protest i krytyka poczynań prezydenta George'a Busha na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w kontekście zbrojnej interwencji w Iraku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.