Greta Thunberg nie kryje, że ostatnie miesiące były dla niej ciężkie. 16-latka nieustannie odpowiada na krytykę osób publicznych, podróżuje i występuje.
Niedawno miało miejsce apogeum problemów. Doszło do tego, że Greta Thunberg po raz kolejny zdecydowała się wyjaśnić na Twitterze, co miała na myśli. Wszystko przez niefortunne wystąpienie we Włoszech w piątek 13 grudnia. Już następnego dnia aktywistka publicznie przeprosiła.
Czym Greta Thunberg zdenerwowała nawet najwierniejszych zwolenników? Szwedka występowała w Turynie, gdzie przekonywała publiczność, żeby wymusić na politykach rozpoczęcie walki z katastrofą klimatyczną.
To właśnie politycy – zdaniem Thumberg – ponoszą odpowiedzialność za obecną sytuację. W pewnym momencie 16-latka użyła słów, które zostały odebrane jako nawoływanie do sięgnięcia po radykalne środki.
Zadbamy o to, abyśmy postawili ich pod ścianą, aż będą musieli wykonywać swoją pracę i chronić naszą przyszłość – oświadczyła Greta Thunberg.
W jaki sposób tłumaczyła się aktywistka? Jak twierdzi, źródło nieporozumienia leży w różnicach językowych. 16-latka chciała jedynie, żeby politycy zostali pociągnięci do odpowiedzialności za swoje zaniedbania.
W Turynie Greta Thunberg posługiwała się językiem angielskim. Tymczasem swoje przemówienie tłumaczyła bezpośrednio z języka szwedzkiego. Z tego powodu aktywistce umknęło, że wykorzystane przez nią sformułowanie miało ostatecznie zupełnie inny wydźwięk, niż zamierzała.
16-latka wyjawiła, że planuje zrobić sobie przerwę. W okresie świątecznym nie będzie tak aktywna, jak w ostatnich miesiącach. Najbliższe Boże Narodzenie spędzi w gronie bliskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.