Pacjentką była 38-letnia kobieta ze stanu Connecticut. Operacja trwała pięć godzin - poinformował szpital w Danbury. Wymagała zaangażowania aż 25 specjalistów klinicznych. Zdaniem doktora Vaagna Andikyana usunięty nowotwór jajnika zalicza się do 10 największych tego typu kiedykolwiek opisanych w literaturze medycznej. Guz był tak ogromny, że zniekształcił powłoki brzuszne pacjentki, które zespół chirurgów musiał zrekonstruować.
O niecodziennym zabiegu medycy poinformowali trzy miesiące po wycięciu guza. Tłumaczą, że chcieli mieć pewność, iż rekonwalescencja nauczycielki przebiega pomyślnie. Kobieta właśnie wróciła do pracy. Jej operacja odbyła się 12 lutego. Wraz z guzem lekarze musieli usunąć także lewy jajnik i jajowód. Mimo to pacjentka wciąż może zajść w ciążę, ponieważ jej macica nie ucierpiała.
Guz przyrastał w zastraszająco szybkim tempie, kobieta mogła umrzeć. Od kiedy 38-latka została zdiagnozowana w listopadzie 2017 roku, waga nowotworu zwiększała się co tydzień o 4,5 kilograma. Kobieta była niedożywiona i nie mogła chodzić. Poruszała się tylko na wózku. Musiała być operowana, bo nowotwór ,choć niezłośliwy, to ściskał naczynia krwionośne tak mocno, że zagrażało to życiu nauczycielki.
Na szczęście nie wymagała dodatkowego leczenia. Wraca do normalnego życia, wraca do pracy, a kiedy widziałem ją ostatnio, była uśmiechnięta. Widziałem nadzieję i szczęśliwą kobietę - podkreślił doktor Vaagn Andikyan.
Największy guz jajnika chirurdzy wycięli w 1991 roku w Stanfordzie. Nowotwór ważył 137 kilogramów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
