Fadi Mansour od roku mieszka na lotnisku Stambuł-Atatürk w Turcji. Od 15 marca zeszłego roku mężczyzna jest przetrzymywany w specjalnej strefie dla "problematycznych" pasażerów, w której nie ma ani łóżka, ani dostępu do naturalnego światła. Syryjczyk uciekł do Turcji z ogarniętej wojną ojczyzny z nadzieją na uzyskanie azylu. Jednak z nieznanych przyczyn nie udzielono mu zgody na pobyt w kraju.
Mansour może zostać deportowany do Syrii w każdej chwili. Jak donosi "Independent", Syryjczyk postanowił zaprotestować przeciw działaniom tureckich władz i zamieścił na Twitterze swoje zdjęcie z podpisem "Rok to wystarczająco długo. Chcę odzyskać wolność".
Fadi Mansour jest coraz bardziej zdesperowany. Według "Independent" mężczyzna oznajmił rodzinie, że rozważa dobrowolny powrót do Syrii, gdzie będzie mógł "zginąć raz i zaznać spokoju, zamiast umierać coraz bardziej wraz z każdym dniem" spędzonym na tureckim lotnisku. Amnesty International wezwało władze Turcji do zaprzestania "nieludzkich" praktyk i uwolnienia Syryjczyka.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.