W rzeczywistości Wielka Brytania może potrzebować jeszcze więcej nowych mieszkań, ponieważ szacunki oparte są na przeterminowanych danych. Do tego nie uwzględniają przyszłych urodzeń dzieci w migracyjnych rodzinach.
Zdaniem Kate Barker, byłej ekonomistki Banku Anglii, ta liczba może wynosić aż 300 tys. domów rocznie – podaje serwis dailymail.co.uk.
W związku z ogromnym popytem na nowe domy niektóre miasta powinny... podwoić swoją wielkość. Tak może stać się z takimi miastami jak Oxford, Guildford, Reading czy Norwich - uważa George Osborne, członek Partii Konserwatywnej.
MigrationWatch, organizacja zajmująca się migrantami, nazwała najnowsze szacunki „zadziwiającymi”. Ostrzegła przed poważnymi konsekwencjami dla środowiska i infrastruktury w Wielkiej Brytanii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.