Jak donosi Reuters, do erupcji doszło o 5:22 czasu miejscowego. Najaktywniejszy wulkan w Indonezji, Merapi, zaczął wyrzucać pyły ze środka swego krateru. Spowodowało to m.in. zamknięcie lotnisk w okolicznych miastach Yogyakarta oraz Solo. Zdarzenie było dobrze słyszalne z kilkudziesięciu kilometrów.
Erupcja wulkanu
Do atmosfery została wyrzucona gigantyczna chmura pyłów. Jednak według serwisu volcanodiscovery.com erupcja nie jest bardzo niebezpieczna. Na zewnątrz wydostały się głównie gazy wulkaniczne, więc nie istnieje poważne zagrożenie bezpieczeństwa okolicznych mieszkańców.
Władze zalecają trzymanie się od miejsca wybuchu na odległość minimum 3 kilometrów. Po pierwszej erupcji, której towarzyszyło trzęsienie ziemi, mogą nastąpić następne, więc dokładne konsekwencje dzisiejszego wybuchu są trudne do przewidzenia.
Mieszkańcy Jawy często padają ofiarą aktywności sejsmicznej. Trzęsienia ziemi i pomniejsze erupcje zdarzają się tam właściwie każdego roku. W 2010 roku wulkan Merapi doprowadził do śmierci około 150 osób. Mimo sporych niebezpieczeństw, wyspa jest gęsto zaludniona, ponieważ powulkaniczna ziemia jest bardzo płodna.
To druga duża erupcja w ciągu dwóch dni. W poniedziałek doszło do wybuchu najwyższego rosyjskiego wulkanu, Kluczewska Sopka.
Zobacz także: Niesamowite ujęcia z wnętrza krateru
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.