Zamordowany wojskowy to Abdol-Hossein Majdami. Jak informuje "Radio Farda", Majdami został napadnięty we własnym domu w południowo-zachodnim Iranie. Był lokalnym dowódcą Związku Mobilizacji Uciemiężonych, sił paramilitarnych znanych też jako Basidż. Są one częścią składową Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, której generałem do czasu śmiercionośnego ataku USA był Kasem Sulejmani.
Abdol-Hossein Majdami stacjonował w ostanie Chuzestan, znanym z bogatych złóż ropy naftowej. Śmierć wojskowego została nagłośniona przez lokalne media. Kilka godzin później Gwardia Rewolucyjna Iranu przekazała agencji informacyjnej Fars raporty z miejsca zdarzenia.
Jak ustalili śledczy, niezidentyfikowani sprawcy oddalili się zaraz po oddaniu strzałów. "The Times of Israel" podaje, że napastnicy byli uzbrojeni w karabiny szturmowy i myśliwski oraz poruszali się na motocyklu. Mieli oddać w kierunku ofiary dokładnie cztery strzały.
Zobacz też: Wywiad z liderem ISIS. Wstrząsające, co ma do powiedzenia światu
W Chuzestanie regularnie regularnie dochodzi do niepokojów społecznych. W listopadzie w mieście Bandar-e Mahszahr, ważnym centrum przemysłu petrochemicznego, ponad stu protestujących poniosło śmierć z rąk rządowych bojówek. Według "The Times of Israel" w pacyfikowaniu tłumów miał brać udział również Abdol-Hossein Majdami.
Według ustaleń "Radio Farda" na razie nie wiadomo, czy zabójstwo miało podłoże polityczne. Ani przedstawiciele irańskiego rządu, ani miejscowi politycy nie zdecydowali się skomentować zdarzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.