Uzhunnalil został porwany w Jemenie 4 marca. Zamaskowani i uzbrojeni mężczyźni uprowadzili go prosto z ośrodka dla misjonarzy im. Matki Teresy. Był on wówczas jednym z zaledwie dwóch księży katolickich pełniących posługę w tym kraju - podaje "Dailymail".
Terroryści wykonali egzekucję w szczególny dla chrześcijan dzień. Misjonarz miał zginąć w Wielki Piątek. Islamiści prawdopodobnie ukrzyżowali go w taki sam sposób, w jaki Rzymianie postąpili ponad dwa tysiące lat temu z Jezusem.
Salezjanie na razie nie potwierdzają oficjalnie tragicznych doniesień. W specjalnym oświadczeniu z 21 marca pisali tylko: "Powtarzamy, że w ostatnim czasie nie dotarła do nas żadna wiarygodna informacja, która dotyczy aktualnego miejsca pobytu i sytuacji ks. Toma. Dlatego też gorąco apelujemy do wszystkich zainteresowanych, aby przestali rozsyłać podobne wiadomości, które są niepożądane, wprowadzając w błąd i rozpowszechniając fałszywe pogłoski. Prosimy o dalszą modlitwę w intencji ks. Toma, aby Pan uchronił go od wszelkiego bólu i jak najszybciej wyrwał go ze szponów sił zła”.
Ksiądz był obywatelem Indii. Rząd tego kraju bezskutecznie próbował za pomocą swoich kanałów dyplomatycznych doprowadzić do uwolnienia duchownego. W ataku na dom misyjny 4 marca w Jemenie zginęło również 16 osób, głównie zakonnic - podaje "Washington Times".
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.