Palestyńscy bojownicy ze strefy Gazy od dwóch dni intensywnie bombardują tereny południowego Izraela. Jak na razie nie ma mowy o ofiarach, jednak premier kraju, Benjamin Netanjahu coraz bardziej zaostrza swoje stanowisko. Wszystko w obliczu finiszu kampanii do wyborów parlamentarnych.
W wypowiedzi dla wojskowej stacji radiowej skierował swe słowa bezpośrednio do rządzącej Strefą Gazy organizacji Hamas. Zażądał od niej natychmiastowego powstrzymania bojowników ostrzeliwujących Izrael.
Jeśli wy ich nie zastrzelicie, to my to zrobimy. Mówię tu o wojnie - stwierdził premier Izraela w rozmowie z wojskową stacją radiową. - Wojna to ostateczność, ale musicie wiedzieć, że przygotowaliśmy dla was coś, co przekracza wasze wyobrażenie.
Zobacz także: Nagranie z izraelskiego ataku na Syrię
Od niedzieli na południe Izraela spadło ponad 30 pocisków, z czego wielu udało się ominąć system obrony rakietowej. W odpowiedzi izraelskie lotnictwo ostrzelało cele w Strefie Gazy. Według oświadczenia sztabu armii atakowano przede wszystkim podziemne bunkry oraz magazyny nieopodal miasta Rafah.
Konflikt Izraela z Palestyną
Wymiana ciosów miedzy Palestyńczykami a Izraelem rozpoczęła się nagle po kilku miesiącach względnego spokoju. Bardzo możliwe, że ma to związek z trzecimi w przeciągu roku wyborami parlamentarnymi, zaplanowanymi na 2 marca.
Benjaminowi Netanjahu, który jest zwolennikiem twardej linii wobec Palestyny oraz Syrii i Iranu, nie udawało się jak na razie stworzyć stabilnej większości w Knesecie, czyli parlamencie Izraela. Na premierze ciążą też oskarżenia o korupcję. Starcia z palestyńskimi bojownikami mogą tym bardziej osłabić jego pozycję w wyborach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.