Jamesa Howella zatrzymano w Santa Monica. Był zaskoczony aresztowaniem i zaczął współpracować z policją. Kilka godzin później doszło do masakry w innym miejscu, gejowskim klubie "Pulse" w Orlando na Florydzie. Z tego powodu parada w Kalifornii odbyła się przy wzmożonym udziale służb bezpieczeństwa.
Więcej o masakrze w Orlando można przeczytać tutaj.
W samochodzie 20-latka znaleziono arsenał broni. Były w nim m.in. trzy karabiny snajperskie, magazynek wielostrzałowy i kanister z chemikaliami, które mogłyby zostać wykorzystane do produkcji materiałów wybuchowych. Howell wielokrotnie zmieniał zeznania, tłumacząc, że sam chciał pójść na paradę. Jak twierdzi, nie zamierzał nikogo skrzywdzić
W sieci pojawiły się sprzeczne informacje na temat zatrzymanego. Szefowa policji w Santa Monica co chwilę musiała dementować plotki. Wiadomo, że 20-latek nie był powiązany ze strzelaniną w Orlando, a podczas przesłuchania tłumaczył, że jechał zobaczyć się z kolegą na paradzie.
FBI prowadzi w tej sprawie dochodzenie. Jak czytamy w oświadczeniu na temat okoliczności zatrzymania Jamesa Howella, podejrzany pukał ok. godz. 5 rano do jednego z mieszkań. Zaniepokojony właściciel posesji zadzwonił od razu na policję. Dziwnie zachowującego się mężczyznę zastano siedzącego w samochodzie, 10 km od planowanej trasy parady.
Autor: Mateusz Kijek
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.