Kilkanaście godzin trwały poszukiwania zwłok Marka Uptaina. Służby zlokalizowały ciało mężczyzny w sobotę na terenie hrabstwa Teton. Przewodnik myśliwski zginął w piątek w ataku niedźwiedzia. Zwierzęta były dwa, ale atakował tylko jeden. Drugie zwierzę spokojnie na wszystko patrzyło.
37-latek szukał zastrzelonego dzień wcześniej łosia. Towarzyszył mu Corey Chubon, który przyjechał z Florydy na polowanie. Kiedy szukali swojego łupu, natknęli się na dwa niedźwiedzie, najprawdopodobniej grizzly. Gdy jedno ze zwierząt rzuciło się na Uptaina, jego towarzysz próbował użyć broni, by mu pomóc, jednak sam został również zaatakowany.
Przewodnik z Jackson Hole zginął, a jego klient został ranny. Chubon zdołał się wyrwać niedźwiedziowi i wezwał pomoc przez telefon - relacjonuje radio K2. Trafił do szpitala St John's Medical Center w Jackson.
Atakujący niedźwiedź obrócił się, chwycił Chubona za stopę i przewrócił go na ziemię. Zranił nogę, klatkę piersiową i ramię - powiedział Matt Carr z biura szeryfa w hrabstwie Teton.
Rany myśliwego nie były groźne, wkrótce opuścił szpital. Lokalna policja i traperzy starają się wyśledzić niedźwiedzia, który zabił Marka Uptaina. W jednym z serwisów crowfundingowych prowadzona jest zbiórka pieniędzy na rzecz rodziny przewodnika. Mężczyzna był ojcem pięciorga dzieci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.