Zginęli liderzy oddziałów talibów, którzy zebrali się na naradzie. Przyjechali do miejscowości Musa Qala w prowincji Helmand, by przygotowywać kolejne uderzenia podczas niedawno rozpoczętej ofensywy przeciw siłom rządowym wspieranym przez Amerykanów. Zgromadzeni reprezentowali oddziały talibów z kilku afgańskich prowincji.
Ostrzał artyleryjski zabił ponad 50 dowódców talibów. Dopiero teraz siły USA poinformowały o akcji, którą przeprowadzono 24 maja - podaje Reuters. Amerykanie nie ukrywają satysfakcji.
To z pewnością godny uwagi atak. Uderzyliśmy w samo serce rebeliantów - powiedział pułkownik Martin O'Donnell, rzecznik sił amerykańskich w Afganistanie.
Talibowie zaprzeczają informacjom podawanym przez USA. Twierdzą, że atak z 24 maja zniszczył dwa domy w dzielnicy mieszkalnej. Zginąć miało pięciu cywilów, a rany odniosło trzech.
Amerykanie podkreślają, że to nie jedyny sukces w ostatnich dniach. Rzecznik sił USA dodaje, że prócz 50 liderów w ciągu ostatnich dni zginęło kilku innych ważnych przywódców talibów. Walki toczą się niemal we wszystkich prowincjach Afganistanu. I nie wszędzie talibowie przegrywają. W północnej prowincji Tachar bojownicy zajęli w środę siedzibę gubernatora i kwaterę główną policji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.