*Półtoraroczną Connie Rose podczas snu przygniotła ogromna maskotka. *Gdy Deksy Leigh Walsh weszła rano do pokoju swoich dwóch córek, najmłodsza była już martwa. Leżał na niej pluszowy miś wielkości jednego metra.
Matka obwinia się za śmierć córki. Uważa, że zmarła przez jej głupotę. 23-latka ustawiła pluszaki przy jej łóżeczku, aby dziewczynka nie spadła. Maskotki włożyła w szparę między materacem, a ścianą. Największy miś był na samej górze i stał na mniejszych zabawkach – informuje Daily Telegraph.
*Od śmierci dziewczynki minął już miesiąc. *Matka zdecydowała się publicznie opowiedzieć o sprawie, aby przestrzec innych rodziców. Założyła specjalną stronę na Facebooku. Już teraz otrzymuje wiele wiadomości, w których rodzice opowiadają, że pozbyli się zabawek z łóżek ich pociech.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.