Pierwszy raz internauci spotkali się z akcją "Kiss a Ginger" w 2009 roku. Zaczęło się od założenia na Facebooku grupy Kiss a Ginger. Inicjatywa autorstwa Dereka Forgiego była odpowiedzią na hejterską kampanię "Kick a Ginger" ("kopnij rudego"), która nawoływała do przemocy wobec rudowłosych. Ludziom pomysł bardzo się spodobał, a dziś obchodzimy to święto już po raz 8. Warto więc sprawdzić, gdzie żyje największa liczba osób o ognistej czuprynie.
Opublikowana w 2014 roku na Reddicie mapa pokazuje, gdzie w Europie i basenie Morza Śródziemnego żyje najwięcej osób o rudym odcieniu włosów. Stojąca za jej stworzeniem metodologia nie jest znana, więc należy interpretować ją ostrożnie.
Z mapy wynika, że największe szanse na buziaka od rudzielca mają mieszkańcy Wysp Brytyjskich. Szczególnie Walii, Irlandii i Szkocji. Tam rudy odsetek populacji sięga powyżej 10 proc. Równie dużo rudowłosych żyje w Rosji. Dotyczy to jednak jedynie regionu Powołży. Mężczyźni którzy się tam urodzili, uważani byli w przeszłości za osobników o najbardziej krwawym odcieniu włosów na świecie - czytamy w "The Telegraph".
Najwięcej rudych żyje w Stanach Zjednoczonych. Ich populacja sięga tam 18 mln osób. To efekt kolonializmu, który spowodował mieszanie się genów Europejczyków z ludnością tubylczą. Poza Ameryką Północną i Europą rudzialców jest niewiele.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.