Wchodzący zbyt wcześnie na pasy ("bo nic nie jedzie") w mieście Daye są oblewani wodą. Władze znajdującej się w prowincji Hubei 800 tys. metropolii zainstalowały na przejściach dla pieszych wyzwalane fotokomórką zraszacze. Ukryte są na umieszczonych w betonie krótkich słupach.
Moczeniu łamiących prawo będzie towarzyszył komunikat dźwiękowy o złamanym właśnie zakazie. Każdy "oblany" będzie też automatycznie rozpoznawany przez system kamer i pod nazwiskiem ośmieszany na ekranie ciekłokrystalicznym zamontowanym przy pasach - donosi scmp.com.
Urząd miasta Daye wydał na system "zraszania" 1,3 mln juanów (ok. 700 tys. zł). W najbliższym czasie zamontowany ma być na wszystkich głównych skrzyżowaniach. Woda ukryta jest w słupach w zbiornikach pod ciśnieniem. Ma temperaturę 26 stopni Celsiusza.
Świetna sprawa na lato. Będzie można sobie umyć stopy - taki i podobne do niego żarty pojawiły się w sieci natychmiast po prezentacji odstraszacza.
Część osób widzi w tym przede wszystkim sposób na marnotrawienie funduszy, wody i elektryczności. Pojawiły się też obawy, że pryskające wodą słupy mogą straszyć emerytów i prowadzić do wypadków. W mieście Shenzen na południu Chin działa już podobny system, ale tam ogranicza się do robienia zdjęć łamiącym prawo i wysyłania im karcących esemesów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.