Wiceminister wyszedł z obrad wcześniej i skomentował sprawę jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnego wyroku. Według niego Komisja w ostatecznej wersji opinii złagodziła język w wielu punktach, dzięki czemu "członkowie Komisji Weneckiej lepiej rozumieli dzisiaj intencje polskiego rządu". Nie podobało mu się jednak, że organ doradczy Rady Europy "z przewrażliwieniem" podszedł do tematów, takich jak pełny skład TK lub większość kwalifikowana sędziów, którzy potrzebni są do rozpatrywania spraw.
Ku naszemu zaskoczeniu Komisja Wenecka powtórzyła na zasadzie pełnego odwzorowania racje jednej ze stron sporu politycznego. W opinii czytamy racje, które znamy od trzech miesięcy. To jest rzecz, która mnie martwi najbardziej - wyjaśnił cytowany przez TVN24 Szymański.
Według Konrada Szymańskiego decyzja Komisji Weneckiej jest dla Polski "straconą szansą". Nazwał ją też opinię "niepomyślną dla Polski" i zasugerował, że KW mogła w sprawie naszego kraju zrobić dużo więcej, odgrywając na przykład rolę mediatora w "kryzysie konstytucyjnym".
Rozumiemy uwagi zgłoszone do różnych aspektów reformy i powinny się one wkrótce stać przedmiotem prac parlamentarnych. (...) Na pewno będą bardzo poważnie potraktowane przez rząd. Na granicy pewności można powiedzieć, że rekomendacje będą przedmiotem prac - tłumaczył cytowany przez RMF24 Wiceminister Spraw Zagranicznych.
Komisja Wenecka zajęła się sprawą na wniosek polskiego rządu. Jej opinia jest niezwykle ważna także dla Komisji Europejskiej, która wszczęła wobec Polski procedurę praworządności. Burza na arenie międzynarodowej wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego rozpoczęła się wraz z wprowadzeniem przez PiS nowelizacji ustawy o TK w grudniu 2015 r.
Już we wstępnym projekcie opinii Komisji Weneckiej sformułowano wiele zastrzeżeń. Wskazywano, że nowela autorstwa polskiego rządu łamie trzy podstawowe zasady Rady Europy. Chodziło głównie o zasady demokracji, praw człowieka i sprawiedliwości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
