"Panie, wybacz im. Nie wiedzą co robią". Tak miały brzmieć ostatnie słowa skazanego w 2000 roku na śmierć Larry'ego Swearingena. Według świadków środowej egzekucji w więzieniu stanowym w Huntsville w Teksasie, 48-latek relacjonował, co czuje w ostatnich chwilach swojego życia. Twierdził, że po wykonaniu zastrzyku "słyszy", jak trucizna wpływa do jego ciała.
Moja prawa ręka się pali. Nie czuję niczego w lewym ramieniu – miał powiedzieć Larry Swearingen.
Śmierć stwierdzono po 12 minutach. Skazany za morderstwo mężczyzna miał wziąć krótki oddech, a następnie zaczął cicho chrapać. Po kilku chwilach przestał się ruszać, a lekarz stwierdził zgon. Podczas wykonywania egzekucji Swearingen ani razu nie spojrzał na znajdujących się za szybą bliskich zabitej 20-latki.
Dzisiaj została wymierzona sprawiedliwość. Chcemy, aby została zapamiętana jako szczęśliwa, kochająca i miła z pięknym uśmiechem – czytamy w oświadczeniu rodzina zabitej Melissy Trotter.
Larry Swearingen czekał na wykonanie kary prawie 20 lat. Uprowadzenia, gwałtu, a na końcu morderstwa Melissy miał dokonać w 1998 roku. Skazany dwa lata później, aż do wykonania wyroku w środę przekonywał, że jest niewinny. Sędzia i prokuratorzy nie mieli jednak wątpliwości, że jest on socjopatą, który próbował po prostu uciec przed karą - donosi cbcnews.com.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.