Kiedy śledzimy dzisiaj światowe media (tak, są takie poza Polską i, jak widać, piszą o ważnych rzeczach), Euro zajmuje tam niewiele miejsca. Dlaczego? Bo cały świat żyje tym, co wydarzyło się w Orlando, gdzie w dyskotece dla gejów zamordowano z zimną krwią ponad 50 osób, a wiele, ponad 50, jest poważnie rannych. Jak to w Ameryce - jeden facet poszedł do sklepu, kupił sobie broń, a potem poszedł do klubu i broni użył.
Był podobno na celowniku FBI, ale jak widać, jakoś niedokładnie. Islamiści się przyznali do odpowiedzialności za zamach, była żona zamachowca mówi, że był niepoczytalny, nienawidził gejów i ją bił. Świat jest w szoku. Słowa wsparcia dla zszokowanych Amerykanów wysyłają najwięksi politycy, nawet królowa Elżbieta II. Bo w czasie, kiedy my szalejemy z radości na Euro, jakiś, za przeproszeniem, koleś po prostu wszedł do klubu i najpierw tam przetrzymywał, a potem z zimną krwią zabił masę niewinnych osób.
Nie zrobiono z tego jednak tak wzruszającego medialnego eventu w społecznościówkach jak z Paryża czy niedawno Brukseli. Nie widać dzisiaj na profilach na fejsbuniu u znajomych, że jesteśmy z Orlando, że jesteśmy złączeni w modlitwie, że nam przykro czy po ludzku żal… Jakby nic nie liczyło się poza Euro.
Jedynie prezydent Duda napisał kilka słów na Twitterze. Premier Szydło ani słowa. Pisze na Twitterze o operze i meczu Polaków na Euro… O reszcie nie ma nawet co mówić. Żaden z polityków nie wypowiedział się na ten temat, poza politykami z Młodzieży Wszechpolskiej, której członkowie są posłami ugrupowania Kukiz’15.
Młodzież Wszechpolska popisała się elokwencją również na Twitterze, cytując Pismo święte o obcowaniu cielesnym z mężczyzną i o tym, że to ściąga niechybną śmierć. Tak, bo kto by żałował jakiś gejów, prawda? Sami sobie winni, sami chcieli. Czasem w jakimś pseudo poważniejszym artykule pojawia się kilka zdań dywagacji, czy masakra w Orlando to kamyczek do ogródka Clinton czy Trumpa. Brawo.
Poza tym wszędzie kompletne szaleństwo piłkarskie. A tak naprawdę, mimo radości z Francji, to właśnie Orlando i straszna masakra, do której tam doszło, są dzisiaj najważniejsze na świecie. To kolejny odcinek serialu terrorystycznego, który od jakiegoś czasu dzieje się na naszych oczach i może stać się na Euro, o czym szybko zapomnieliśmy.
I mimo radości ze zwycięstwa Polaków, trochę dziwnie się czuję, że w moim kraju w mediach mainstreamu tak mało mówi się o tym, o czym nadaje cały świat i czemu przygląda się z przerażeniem. Że choć sami kochamy babrać się w emocjach, stawiać pomniki ku pamięci innych, mamy gdzieś wielką tragedię. Bo w klubie dla gejów? Bo to daleko? Sama nie wiem.
Wiem natomiast, że to smutne i nie świadczy o nas najlepiej. Dziesiątki niewinnych ludzi zostało zamordowanych w biały dzień. Nie powinniśmy tego ignorować, chełpić się swoja ignorancją, tym bardziej, że niektórzy z nas głośno postulują ułatwienie dostępu do broni w Polsce... I takie Orlando może zdarzyć się nad Wisłą.
Karolina Korwin Piotrowska specjalnie dla o2.pl
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
