Wejście do Shinjuku Gyoen National Garden kosztuje 200 jenów. To nieco ponad 7 zł. Nie jest to majątek, ale gdy pomnożyć go 160 tysięcy razy, suma robi się olbrzymia. Tyle właśnie, o ile nie więcej, kosztował miasto lęk pracownika parku przed obcokrajowcami. Od dwóch lat widząc turystę nie-Japończyka, pospiesznie wydawał mu bilet wstępu, a potem anulował transakcję. W ten sposób nie zostawiał śladu, ale nie musiał rozmawiać z nieznajomymi.
Bałem się, bo nie znam żadnego innego języka. Kiedyś w kwietniu 2014 roku bardzo na mnie krzyczano i potem już nie chciałem mieć kontaktu z nikim obcojęzycznym - tłumaczył 71-letni kasjer oskarżony o narażenie Tokio na straty.
Udawało mu się to do grudnia zeszłego roku. Inny pracownik podejrzał jego dziwne postępowanie i doniósł do przełożonych. Zaczęło się liczenie. Doszukano się 160 tys. anulowanych transakcji w ciągu 30 miesięcy. Za karę kasjer odszedł natychmiast na emeryturę. Zabrano mu 10 też procent ostatniej pensji i zobowiązano do oddania połowy bonusu emerytalnego (300 tys. jenów, ok. 11 tys. zł).
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.