31-latek zmarł jeszcze zanim na miejsce przybyła karetka. Został rozjechany podczas kręcenia sceny bitewnej. Jak podaje "Daily Mail", pojazd miał się zatrzymać w odległości 3 metrów od kaskadera. Na razie nie wiadomo, dlaczego tak się nie stało.
Do tragedii doszło około 200 km od Moskwy. Rzecznik studia Voenfilm nazwał ją "straszliwym, nieodwracalnym" wypadkiem. Warwara Nikitina, wiceprezes Rosyjskiej Gildii Kaskaderów, podkreśliła, że ekipa filmowa była "głęboko wstrząśnięta". Z kolei 36-letnia siostra zmarłego Ellina dodała, że Szilkin "chciał, by ten film stał się przełomem w jego karierze".
Na planie nikt, włączając w to osoby odpowiedzialne za wyczyny kaskaderskie, nie wierzy w to, co się stało - powiedziała Nikitina.
Na miejscu pracują służby. Filmowcy nie podają szczegółów śmiertelnego wypadku. Scena, podczas której zginął kaskader, przedstawia bitwę z 1941 roku. 31-latek pracował na planie od siedmiu dni.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.