"To ekologiczna katastrofa, ogień jest poza kontrolą". W ten sposób na temat aktualnej sytuacji w strefie czarnobylskiej wypowiedział się dyrektor biura organizującego wycieczki do "zony" wokół byłej elektrowni atomowej Jarosław Jemelianenko, cytowany przez tvn24.pl.
Spłonęły już tysiące hektarów w strefie wykluczenia wokół nieczynnej elektrowni jądrowej. Pożar wciąż szaleje, a ogień kieruje się w stronę Białorusi. W pożarze zginęły tysiące małych zwierząt, a te większe uciekły. Niektóre wracają teraz na spalone tereny, ale nie mają tam pożywienia.
Zobacz także: Kryzys wywołany przez koronawirusa. "Przenoszenie biznesu do sieci to teraz najgorętszy temat"
Tak potężnego pożaru nie było w Czarnobylu od dawna. - Nawet jeśli na terytorium strefy czarnobylskiej każdego roku dochodziło do niewielkich pożarów, bo ktoś na przykład rzucił niedopałek, ogień był szybko gaszony. Od utworzenia strefy, od 34 lat, nie było takich ogromnych pożarów - zdradził Jemelianenko, który pełni również funkcję Stowarzyszenia Czarnobylskich Touroperatorów.
Czarnobyl. Wiele osób walczy z żywiołem
Trwa gaszenie tlących się traw, torfowisk, pni, drewna i ściółki na terenie sześciu leśnictw w strefie wykluczenia. W akcji uczestniczą trzy samoloty gaśnicze An-32P i trzy śmigłowce, a z ogniem walczy w sumie ponad 1000 osób.
Czytaj także:
- Radioaktywna chmura nad Polską? Polacy boją się po pożarze w Czarnobylu. Jest komunikat
- Pożar w Czarnobylu. Państwowa Agencja Atomistyki apeluje do Polaków
Strażacy nie mogą ugasić tego pożaru przy wykorzystaniu dostępnych sił i sprzętu - zaznaczył Jemelianenko.
Służby relacjonują, że ogień jest poza kontrolą, a władze twierdzą, że wszystko jest dobrze. Jemelianenko donosi, że to katastrofa ekologiczna. Zdaniem strażaków tylko deszcz lub duża liczba samolotów gaśniczych może stłumić pożar.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.