Brakuje niezanieczyszczonej chemikaliami wody. Sytuacja sanitarna w strefie Gazy jest tak zła, że zaczyna zagrażać nawet obywatelom Izraela. Takie są wnioski zespołu naukowców z uniwersytetów w Tel Awiwie i Bena Guriona, którzy przedstawili wyniki raport na zleconego przez organizację ekologicznej EcoPeace Middle East.
Do przyszłego roku Gaza przestanie być miejscem zdatnym do życia. Wody podziemne są bardzo zanieczyszczone. Prawdopodobnie już za kilka miesięcy będą wręcz niebezpieczne dla zdrowia i życia mieszkańców strefy.
Oczyszczalnie ścieków nie działają, a zatem 70 proc. nieoczyszczonych ścieków w Gazie trafia prosto do morza - alarmują autorzy raportu cytowani przez gazetę "Haaretz".
Zobacz też: Niepublikowane nagranie z zawalenia wiaduktu w Genui. Tak zginęły 43 osoby
"To sprawa izraelskiego bezpieczeństwa narodowego." Nieoczyszczone ścieki wlewające się do morza stanowią poważne zagrożenie dla wód gruntowych, plaż i odsalarni morskiej wody w Izraelu. Trzy lata temu władze były zmuszone do zamknięcia stacji odsalania wody w Aszkelonie.
Izrael wielokrotnie bombardował oczyszczalnie ścieków i infrastrukturę wodną, w tym rury wodociągowe i studnie. Okupacja strefy Gazy uniemożliwia lokalnym władzom naprawienie ich i budowę zakładu odsalania wody - podkreślają Ramzy Baroud i Romana Rubeo w artykule opublikowanym przez Al Jazeera.
Międzynarodowi komentatorzy: "Izrael strzela sobie w stopę". Wbrew tym głosom, autorzy raportu dla EcoPeace Middle East sugerują za to, że za fatalną sytuację strefy Gazy odpowiadają jej mieszkańcy. Przyczyną ma być szybki wzrost liczby ludności i "nieodpowiedzialne" zarządzanie odpadami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.