Polska barka Ewa wioząca złom do Francji osiadła na brzegu w Holandii. Incydent miał miejsce w sobotę ok. 7.30 rano koło śluzy na kanale Zuid-Beveland. Na pomoc załodze ruszyło kilka holowników i łódź patrolowa ochrony wybrzeża.
Pierwszą akcję ratunkową podjęto niemal natychmiast, ale nie udało się ruszyć barki. Ok. południa znalazła się kompletnie nad wodą. Ponowną próbę ściągnięcia jej zdecydowano się przeprowadzić ok. godz. 17, godzinę przed tym, zanim stan wody w czasie przypływu osiągnie swoje maksimum - informuje omroepzeeland .nl.
W czasie odpływu pojawiło się ryzyko, że barka może pęknąć. Pozbawiona wsparcia wody zawisła niebezpiecznie przechylona. Odnotowano jedynie dopuszczalne odkształcenie kadłuba, ale masywna konstrukcja wytrzymała.
Służby portowe wykorzystały moment kompletnego odsłonięcia barki do inspekcji konstrukcji. Sprawą zajęła się też policja. Próbują ustalić powód katastrofy - dodaje portal.
Mierząca 67 metrów długości i 7 metrów szerokości jednostka płynie z Vlaardingen do Dunkierki. Ze względu na miejsce, gdzie barka uderzyła w nabrzeże ruch statków w kanale nie został ograniczony. Mijając Polaków kapitanowie muszą jedynie profilaktycznie zwalniać.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.