Diecezja Down i Connor zakazała dotychczasowego "znaku pokoju". Zwyczajowo osoby uczestniczące w mszy podawały sobie ręce. Teraz jednak grozi to dalszym rozprzestrzenianiem wirusa grypy australijskiej - podaje "The Guardian".
Zdecydowaliśmy się na reaktywację środków zapobiegawczych ustanowionych pierwotnie w odpowiedzi na epidemię świńskiej grypy w 2009 roku - głosi oświadczenie kancelarii biskupa Noela Treanora.
Kościół nie ograniczył się jedynie do jednej decyzji. Hierarchowie namawiają mieszkańców Irlandii Północnej do częstego używania żelów antybakteryjnych do mycia rąk. Nakaz używania tego typu specyfików dotyczy ministrantów roznoszących komunię. Duchowni apelują też, by osoby, które mają objawy grypy, pozostały w domu i skontaktowały się z lekarzem zamiast przychodzić do kościoła.
Wirus H3N2 na dobre opanował Wyspy Brytyjskie. To szczep, który odpowiada za jedną z największych epidemii grypy w Australii. W sezonie zimowym 2017 roku zachorowało na Antypodach 170 tysięcy ludzi. 72 osoby zmarły.
Irlandzka służba zdrowia mówi o kilku zgonach pacjentów. Jest wielu chorych. Liczba pacjentów lawinowo rośnie również w Anglii i Walii. W tygodniu bezpośrednio poprzedzającym Boże Narodzenie zanotowano ponad 1,1 tysiąca zachorowań, podczas gdy tydzień wcześniej było ich tylko 434.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.