Katolicka szkoła, najpewniej ze strachu przed opiniami ludzi, zakryła figurę świętego ofiarowującego chleb dziecku. Bo niektórzy patrząc na nią mają sprośne skojarzenia. Władze Blackfriars Priory w Adelajdzie zdecydowały, że odsłonięta niedawno rzeźba ma trafić do warsztatu kolejnego artysty. Ten ma ją poprawić tak, by była "mniej sugestywna", donosi "The Guardian".
Statua przedstawia Marcina de Porrès, świętego Kościoła katolickiego, peruwiańskiego dominikanina zmarłego w XVII wieku. Wręcza on stojącemu obok chłopcu mały bochenek chleba. Jakkolwiek, niefortunne położenie ręki i chleba wywołało zdecydowanie inne wrażenie. Szkoła już wystosowała przeprosiny wobec wszystkich, których rzeźba mogła obrazić - informuje dziennik.
Dyrektor placówki, Simon Cobiac, zdradził, że statuę zaprojektowano w maju. Władze szkoły zaaprobowały projekt i artysta w Wietnamie dostał zlecenie wykonania figury. Teraz tłumaczą, że na papierze wyglądała w ich ocenie inaczej niż już ukończona.
Gdy już do nas dotarła, i mogliśmy zobaczyć ją w trzech wymiarach, uznaliśmy, że jest potencjalnie zbyt sugestywna. W konsekwencji szybko ją zakryliśmy i zleciliśmy lokalnemu artyście przemodelowanie jej - mówi Cobiac.
Marcin de Porrès, mistyk i brat zakonny, znany był ze swojej pełnej pasji pracy z najuboższymi mieszkańcami rodzinnego Peru. W Limie prowadził sierociniec. Został beatyfikowany przez papieża Grzegorza XVI w 1837 roku a kanonizowany przez Jana XXIII w 1962 roku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.