Zamieszki miały miejsce w obwodzie żambylskim. Zaczęły się od bójki na obrzeżach wioski Masanczi, do której zaczęli dołączać mieszkańcy pobliskich miejscowości.
Niezbędna okazała się interwencja Gwardii Narodowej i policji. Tłum wdał się w walkę ze stróżami prawa, w trakcie starć dwóch funkcjonariuszy zostało postrzelonych.
Według ustaleń agencji Reutera 47 osób zostało zatrzymanych. W trakcie aresztowań funkcjonariusze skonfiskowali dwie strzelby myśliwskie. Jak zapewnił prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew, ostatecznie siłom porządkowym udało się opanować sytuację. Wydał również oficjalne oświadczenie, w którym nakazał rządowi podjęcie kroków, aby lepiej kontrolować sytuację na prowincji.
Zobacz też: Zamieszki w Paryżu
Dlaczego w Kazachstanie wybuchły zamieszki?
Pojawiły się pogłoski, że do zamieszek doszło w związku z epidemią koronawirusa, która wybuchła w Chinach. Na razie nie pojawiło się jednak żadne potwierdzenie, że niepokoje miały powiązanie ze strachem przed zarażeniem. Jak podaje "The Jerusalem Post", Kasym-Żomart Tokajew zaapelował do sił bezpieczeństwa, aby ścigały osoby dopuszczające się mowy nienawiści na tle etnicznym, w wyniku której dochodzi do "plotek i dezinformacji".
Głos zabrał również Dauren Abajew, minister informacji i porozumienia publicznego. Poinformował, że w Ałmaty, największym mieście Kazachstanu, zamknięto rynek ze świeżymi towarami. Jako powód podał nawoływanie przez obywateli do aktów przemocy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.