Między mężczyznami wywiązała się kłótnia. Kierowca pojazdu poprosił Rodrigo de Limę i jego przyjaciół, aby zachowywali się ciszej, ponieważ przeszkadzali mu w prowadzeniu samochodu. Wtedy zawodnik UFC uderzył kierowcę Ubera w twarz.
Zatrzymany tłumaczy się ze swojego czynu. Sytuację, w wyniku której zmarł 28-letni sportowiec, opisał w oświadczeniu przekazanym policji. Twierdzi, że chciał tylko postraszyć Brazylijczyka - podaje portal mmafighting.com.
Proszę Boga i rodzinę Baraty o wybaczenie. Moim celem nie było zrobienie nikomu krzywdy. Chciałem go jedynie nastraszyć. Dzisiaj miał być mój ślub. Miałem zacząć nowe życie i tak też się stało, bardzo tego żałuję. Zapłacę teraz za to co zrobiłem – powiedział Barata.
Kierowca postanowił się zemścić. Po uderzeniu mężczyzny, zawodnik wraz z towarzyszącymi mu znajomymi wysiadł z samochodu. Wtedy pracownik Ubera odjechał, jednak po chwili zaczął cofać, a następnie wjechał w brazylijskiego gwiazdora tylną częścią auta.
Rodrigo de Lima był żonaty, osierocił dwójkę dzieci. Z organizacją UFC związał się w 2014 roku, jednak po dwóch przegranych pojedynkach nie przedłużono z nim kontraktu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.