Paul Johnson podróżował pojazdem ze znajomym i córką. Kierująca uberem gwałtownie ruszyła, gdy tylko dorośli wysiedli. Mężczyzna próbował wielokrotnie się z nią skontaktować, jednak kobieta nie odbierała telefonów. W końcu ojciec 2-latki zawiadomił policję.
Niecałe 3 godziny później funkcjonariusze zatrzymali Sharenę Nancy. 25-latka zeznała, że Johnson sprzedał dziecko za 10 tys. dolarów, a następnie udzielił jej szczegółowych instrukcji na temat przebiegu porwania - donosi CNN.
Nancy miała spotkać się z czarnoskórą kobietą, którą ojciec 2-latki rzekomo pokazał jej na zdjęciu. Zgodnie z poleceniem 25-latka minęła stację benzynową w Monroeville i jechała dalej prosto, aż zauważyła zaparkowany na poboczu srebrny SUV. Porywaczka przekazała dziecko kobiecie, która wysiadła z auta.
Sharena Nancy usłyszała już zarzuty. Oskarżono ją między innymi o porwanie nieletniej i ukrywanie miejsca pobytu dziecka. Pierwszą rozprawę wyznaczono na 16 września. W rozmowie z CNN babcia Nalani przekonywała, że zeznania Nancy muszą być fałszywe.
Gdyby policja odniosła wrażenie, że mój syn jest w to zamieszany, nie chodziłby wolny po ulicach. Zamknęliby go, tak samo jak ją - mówiła Taji Walsh.
Nalani skończy 2 lata 15 września. Przedstawicielka sieci transportowej Lyft Dana Davis poinformowała, że Nancy miała zakaz przewozu osób po szyldem firmy. Uber nie odniósł się jeszcze do incydentu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.