W sobotę świat obiegły wspólne zdjęcia Kim Dzong Una i Thomasa Bacha. Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zdradził po powrocie, co ustalił z przywódcą Korei Północnej. Sportowcy z komunistycznego kraju wezmą udział w Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio (2020 r.) oraz dwa lata później w zimowej olimpiadzie w Pekinie – informuje Reuters.
Oficjalna agencja prasowa Korei Północnej skupiła się na innych detalach. Stwierdzili, że przyjazd przewodniczącego był wyrazem "najbardziej serdecznych podziękowań" dla Kim Dzong Una. Ich zdaniem to dyktator sprawił, że igrzyska, które odbyły się u południowych sąsiadów, były symbolem pokoju.
Udział Korei Północnej w olimpiadzie to gest przede wszystkim polityczny. Sportowcy pojawili się w tym roku na Igrzyskach w Pjongjangu, co komentatorzy z całego świata opisywali jako odwilż w stosunkach pomiędzy sąsiadami. Udział w kolejnych dwóch imprezach, to kolejny krok, w którym Koreańczycy przestają izolować się od świata.
Kim Dzong Un jest coraz bardziej aktywny na arenie międzynarodowej. W zeszłym tygodniu niespodziewanie wybrał się ze swoją pierwszą wizytą zagraniczną. Odwiedził przywódcę Chin Xi Jinpinga. Do Pekinu przyjechał z granicy specjalnym pociągiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.