Walijka wybrała się tam z przyjaciółmi. Przed kilku laty w luksusowym hotelu spędziła z dwójką przyjaciół 11 dni. Jednak dwa lata po wakacjach złożyła w sądzie pozew przeciwko TUI.
Domagałą się odszkodowania za silne zatrucie pokarmowe, którego nabawić się miała w hotelowej restauracji - podaje "Daily Mail".
Kobieta utrzymywała, że nie jadła posiłków poza hotelem. Tego, że kłamała, dowiódł jednak touroperator. Zdaniem przedstawicieli TUI kobieta jedynie kilkukrotnie jadła śniadanie w hotelu, na obiady i kolacje wybierając się do miasta. Kobieta długo trzymała się swojej wersji, ale wobec jasnych dowodów, odpuściła. Wówczas zaatakowało biuro podróży.
Gdy 28-latka wycofała pozew, proces wytoczył jej organizator wycieczki do Egiptu. Pozew miał na celu odzyskanie pieniędzy wydanych przez detektywów na ujawnienie kłamstw kobiety. Sąd przychylił się do opinii zawartej w akcie oskarżenia, uznał winę nieuczciwej turystki i nakazał zapłatę 25 tys. funtów (ok. 120 tys. zł).
Nieuczciwi klienci są coraz częściej pozywani przez biura podróży. Przed sąd najczęściej trafiają Brytyjczycy. Niektóre hotele w Hiszpanii i Portugalii zagroziły, że z powodu plagi fałszywych oskarżeń nie będą ich u siebie przyjmować. Tymczasem w niektórych kurortach są ludzie oferujący pomoc w pozywaniu hotelarzy. Ostatnio karę zasądzono innym turystom, którzy sfingowali zatrucie i chcieli oszukać firmę Thomas Cook.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.