Wyobraźnia jest silniejsza niż rachunek prawdopodobieństwa. Kusi szansa zostania milionerem. Wydanie kilku złotych na kupon to niewielki koszt w porównaniu z wysokością możliwego zysku – tłumaczy w „Gazecie Wyborczej Inga Kowalewska, psycholog z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.
Najczęściej pierwszym impulsem do gry jest kumulacja. Osoby, które nie grały nigdy wcześniej, idą do kolektury po wielkie miliony. Bywa, że loteria je wciąga i zaczynają grać częściej.
Nie mamy dobrych wieści dla zwycięzców lotto. Badacze twierdzą, że 70 proc. loteryjnych szczęściarzy zaprzepaszcza wygrane fortuny. Np. Amerykanin Jack Whittaker roztrwonił 315 milionów dolarów zaledwie w cztery lata. Do tego rozstał się z żoną i popadł w alkoholizm.
Może czasem lepiej jednak nie trafić tej szóstki?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.