*Jego geniuszem władze zachwycone nie były. *Chińczyk dodawał do makaronów… narkotyki. Konkretnie chodzi o opiaty z zawartością morfiny i kodeiny. W ostatnim czasie wzbogacił swoje potrawy o 2 kg narkotyków, które kupił w sierpniu za 600 juanów. Z jego zeznań wynika, że sposób na wracających klientów działał wyśmienicie.
*Wszystko wyszło jednak na jaw. *Jak to zwykle bywa – przypadkiem. Jeden z jego klientów miał badany mocz, w którym wykryto narkotyki. Trafił za to do więzienia. Policja podjęła jednak trop i trafiła wreszcie do pomysłowego restauratora. Ten przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Co ciekawe, pechowy klient nadal siedzi w więzieniu. Jak donosi serwis qz.com tamtejszy wymiar sprawiedliwości tłumaczy to tym, że skoro wykryto u niego narkotyki, to odsiadka się należy. Twarde prawo, ale prawo.
To nie pierwszy raz kiedy narkotyki lądują w jedzeniu. W maju skazano innego restauratora na 10 miesięcy więzienia za takie praktyki. Historia zna jednak przypadki jeszcze większych wpadek. Tylko w 2004 roku policja weszła do 215 restauracji w prowincji Guizhou właśnie ze względu na narkotyki w serwowanych daniach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.