Rok 2019 był szczególnie tragiczny dla koali. Najpierw ujawniono badania naukowe, z których wynikało, że ten gatunek jest "funkcjonalnie wymarły". Teraz okazało się, że setki misiów zginęły w rekordowych pożarach w Australii.
Czy misie koala wyginą szybciej, niż się spodziewano? Sue Ashton, prezeska organizacji zajmującej się ochroną tego gatunku, podzieliła się z opinią publiczną przerażającymi statystykami. Według pierwotnych ustaleń ogień przyniósł zagładę około trzystu pięćdziesięciu osobnikom.
Niestety, ostateczna liczba jest kilkukrotnie wyższa. Nicole Blums, inna wolontariuszka, przyznała, że doszło do poważnego nieoszacowania. Okazało się, że w pożarach zginęło około tysiąca misiów. Ochotnicy, którzy ratowali zwierzęta, nigdy wcześniej nie spotkali się z tragedią o podobnych rozmiarach.
Nie wszystkie uratowane misie przeżyły. Ochotnicy w dzień i w nocy znajdowali ciężko ranne osobniki. Udzielano im pierwszej pomocy i odwożono do specjalistycznych klinik. Jednak zaledwie dwadzieścia procent uratowanych koali ma szansę na wyzdrowienie.
Powrót do domu nie oznacza końca problemów koali. Wręcz przeciwnie – istnieje poważne ryzyko, że zwierzęta będą zmagać się z zespołem stresu pourazowego. Ponieważ wiele lasów zostało doszczętnie spalonych, nie uda im się znaleźć pożywienia i wody.
Organizacja Rescue Collective apeluje o przekazywanie darowizn. Zostaną one przekazane na odbudowanie przyrody w obszarach dotkniętych pożarami. Wolontariusze zachęcają również do przekazywania leków i opatrunków weterynaryjnych.
Misie koala stanowią gatunek "funkcjonalnie wymarły". Mimo że jeszcze w maju ich liczbę szacowano na około osiemdziesiąt tysięcy, jest to za mało, żeby populacja przetrwała. Przestały także odgrywać istotną rolę w australijskim ekosystemie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.