*W czwartek pracownicy Kanadyjskiego Stowarzyszenia Zaginionych Dzieci poinformowali kobietę, że zlokalizowali jej syna. * Jermaine gdy zaginął miał niecałe dwa lata. Obecnie jest 33-letnim mężczyzną.
Słowa nie są w stanie wyrazić tego, co czułam. Gdy usłyszałam zdanie "twój syn żyje, znaleźliśmy go" to zaparło mi dech w piersiach - powiedziała kobieta na konferencji prasowej.
*Chłopiec został porwany przez swojego ojca w Toronto w 1987 r. * Mężczyzna był wtedy na nakazanej sądowo wizycie. Uprowadził dziecko, a potem nielegalnie wjechał do USA, gdzie przyjął nowe nazwisko dla siebie i dziecka. Posługiwał się też fałszywymi aktami urodzenia podając, że pochodzą z Teksasu. Ojciec powiedział chłopcu, że jego matka nie żyje. Jermaine żył w nieświadomości, dlatego nie próbował jej odnaleźć.
*Wkrótce po otrzymaniu wiadomości, Lyneth poleciała na spotkanie ze swoim synem. * Mówiła, że spędzili czas na rozmowie i byciu razem. Na razie nie wiadomo, czy Jermaine będzie chciał pozostać w USA, czy też przeprowadzi się bliżej matki - podaje Toronto Star.
Złapałam go i objęłam jego głowę, chcąc poczuć, czy jest prawdziwy. Dotknęłam go i powiedziałam: "O mój Boże, moje dziecko". W zamian on odpowiedział "Masz moje oczy" - relacjonowała Lyneth Mann-Lewis.
66-letni ojciec Jermaine został aresztowany. Zostanie ekstradowany do Kanady i odpowie m.in. za uprowadzenie dziecka i składanie fałszywych zeznań.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.