Jolly Joseph uskarżała się na klątwę ciążącą na jej rodzinie. Jej teściowa zmarła z powodu tajemniczej choroby. Teść i mąż doznali śmiertelnych zawałów serca, a dwuletnia siostrzenica zakrztusiła się jedzeniem.
W październiku tego roku policja bliżej przyjrzała się sprawie. Nie było mowy o klątwie. Liczba nagłych śmierci w rodzinie kobiety nie mogła być przypadkiem. Wysnuto teorię, że to Jolly zabijała używając trucizny.
Pierwsza zmarła teściowa Jolly. Z racji jej długiej historii chorób nikt nie podejrzewał morderstwa. Kilka lat później równie nagle zmarł teść kobiety. Lekarze orzekli, że mógł być to zawał serca. Trzy lata później odszedł mąż Jolly – Roy.
W organizmie Roya znaleziono cyjanek. Nikt jednak nie uznał tego za morderstwo, a samobójstwo. Jolly opowiadała później znajomy, że tak naprawdę był to atak serca.
Wszystko wyszło na jaw za sprawą jej drugiego małżeństwa. Poznała swojego nowego partnera Shaju kiedy ten jeszcze miał żonę. Wszyscy powtarzali jej, że to wielka strata, że nie mogą się pobrać. Kilka tygodni później żona Shaju zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach i Jolly mogła w końcu związać się z nowym ukochanym.
Policja zauważyła wówczas, że wyjątkowo dużo osób z otoczenia Jolly zmarło. Każda z tych śmierci była nagła i najczęściej spowodowana atakiem serca. Kobieta została zatrzymana pod zarzutem kilkukrotnego morderstwa.
Od października tego roku Jolly pozostaje w areszcie. Indyjskie prawo zakłada, że w trakcie śledztwa osoby podejrzane o zabójstwo mogą przebywać w areszcie do 90 dni. Jolly nie została jeszcze obciążona żadnymi zarzutami. Policja oświadczyła, że kontynuuje dochodzenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.