Napadli na nią czterej ludzie pod przywództwem ewangelickiego pastora. Dopadli 25-latkę w kościele. Powodem miały być jej rzekome ataki z maczetą w ręku na innych ludzi - podaje BBC News. Skrępowali Vilmę Trujillo, a po siedmiu dniach wypędzania z niej złych mocy, wrzucli do ogniska.
Zabili moją żonę, matkę moich dwóch najmłodszych dzieci. Co teraz mam im powiedzieć? - pytał dramatycznie Reynaldo Peralta Rodriguez, mąż ofiary egzorcyzmów.
Pastor Juan Rocha twierdzi, że śmierć kobiety to robota złych duchów. Zaprzecza, by wraz ze swoimi pomocnikami wrzucił ją do ognia. Opowiada, że to złe moce najpierw zawiesiły kobietę nad ogniem, do którego potem spadła. Policja jednak nie dała wiary tym wyjaśnieniom i zatrzymała wszystkich zamieszanych w straszną śmierć 25-latki, łącznie z pastorem.
To niesamowite, że takie rzeczy mogą się zdarzyć w dzisiejszych czasach - skomentował rzecznik Komisji Praw Człowieka w Nikaragui, Pablo Cuevas.
Koszmarne wydarzenia rozegrały się w izolowanej części kraju. Teraz komentatorzy atakują władze za słabość państwa w takich odosobnionych rejonach Nikaragui. Organizacje broniące praw kobiet podkreślają, że religia nie może służyć do manipulowania innymi ludźmi i prowadzić do takich aktów barbarzyństwa.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.