O sprawie została poinformowana redakcja finanse.wp.pl. Napisała do niej pewna emerytka z Opola, której bank ING na wniosek komornika zajął 13 emeryturę. Przedstawiciele banku tłumaczyli, że wykonywano tylko jego polecenia.
Redakcja postanowiła sprawdzić, jak doszło do tej sytuacji. Prawo stanowi, że w przypadku zajęcia komorniczego emerytury to sam ZUS potrąca jedną czwartą świadczenia, a resztę kwoty przelewa dłużnikowi. Jest ona chroniona przed egzekucją.
Odwołanie od decyzji komornika
Komornik mógł zlecić jednak zajęcie emerytury, ponieważ nie ma dostępu do informacji, skąd dłużnik dostał pieniądze. Takie dane ma jednak bank, który w takiej sytuacji wie też, że ZUS potrącił już swoją część i nie powinien zablokować dostępu do środków.
W rozmowie z money.pl tłumaczył to rzecznik prasowy Piotr Utrata, który przyznał, że takie pomyłki się zdarzają i zachęcił, aby klientka złożyła reklamacje.
Bank uwzględnia 13. emeryturę jako środki wyłączone spod egzekucji i są one udostępniane klientom. W tym przypadku prosimy o kontakt klientki z bankiem i z pewnością wyjaśnimy tę sprawę niezwłocznie – zapowiedział rzecznik banku.
Pomoc emerytce zadeklarował też rzecznik Krajowej Rady Komorniczej, Krzysztof Pietrzyk. Jak tłumaczył, jeżeli kobieta odwoła się od decyzji komornika, jej środki zostaną wkrótce odblokowane.
Prawo zabraniające egzekucji komorniczych obowiązuje też np. renty, zasiłki z pomocy społecznej alimenty, środki z 500+. Uchwalone w obliczu koronawirusa specustawy zabraniają tego również w przypadku postojowego dla samozatrudnionych oraz na umowach cywilnoprawnych na kwotę poniżej 2080 zł brutto miesięcznie.
Zobacz także: 500 plus, 13. emerytura. Ekonomiści widzą potrzeby gdzie indziej
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.