Najwięcej zainkasował szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski. Dostał 14 tysięcy złotych. Niewiele mniej, bo po 13 tysięcy dostali sekretarze stanu. Najniżej premiowani byli podsekretarze stanu, którzy wzięli po 11 tysięcy złotych.
Urzędnicy wolą jednak nie rozmawiać o nagrodach od Bronisława Komorowskiego. Zapytany o to przez "Fakt" były zastępca szefa kancelarii Sławomir Rybicki odparł, że nie śledzi wpływów na swoje konto.
Bulwarówka chwali następcę Komorowskiego w Pałacu Prezydenckim. Podkreśla, że Andrzej Duda obiecywał w trakcie kampanii, iż nie zatrudni tak wielu urzędników w swojej kancelarii. Według "Faktu" na razie sowa dotrzymuje, bo zamiast 10 sekretarzy i podsekretarzy zatrudnia tylko 8.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.