Gdy papamobile mijał konia, wierzchowiec stanął dęba. Widząc, co się stało, Franciszek poprosił kierowcę, by zatrzymał auto. Otoczony ochroniarzami podszedł do rannej i rozmawiał z nią. Nie odstępował kobiety aż na miejsce przyjechała karetka.
To kolejne niecodzienne wydarzenie podczas pobytu Franciszka w Chile. Wczoraj przez niedopatrzenie własnej ochrony został trafiony w twarz czapką z prośbą o modlitwę. Ktoś z tłumu rzucił ją w stronę papieża, gdy ten jechał papamobile na mszę w parku miejskim.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.