Bliźniacy Steven i Stanley Muchemwa wielokrotnie dopuszczali się gwałtu. Dochodziło do niego w sypialni dziecka. 31-latków nie powstrzymywał nawet fakt, że obok spały inne dzieci. O sprawie poinformowało Metro.
Steven Muchemwa trafi za kraty na 14 lat. Jego brat Stanley usłyszał wyrok dłuższy o rok. Obaj zostali skazani za napaść seksualną i gwałt na osobie nieletniej.
Podczas procesu ujawniono szokujące szczegóły zachowania braci. Gwałtu jako pierwszy dopuścił się Steven. Ofiara miała wtedy zaledwie 10 lat. Mężczyzna tłumaczył swojej ofierze, że chce jej pokazać "co ma robić, gdy będzie już miała chłopaka". Wstrząsający jest fakt, że Stanley, który przyłapał brata w trakcie stosunku, nie tylko zignorował sytuację, ale po pewnym czasie, sam poszedł w jego ślady.
Drugi z braci, Stanley, po gwałcie straszył ofiarę. Działo się to już po jej 11. urodzinach. Mówił, że jeśli wyjawi ich sekret, to "wpadnie w kłopoty".
W końcu dziewczyna zdobyła się na, jak ujął to prokurator, "akt odwagi". 11-latka zwierzyła się swojej szkolnej wychowawczyni. Miało to miejsce w październiku 2016 roku. Jak zeznała kobieta, dziecko było wtedy w stanie ekstremalnego stresu. Wkrótce potem w domu ofiary pojawili się pracownicy opieki społecznej w asyście policji.
Gdy matka dowiedziała się o dramacie córki "jej świat legł w gruzach". Kobieta była w kompletnym szoku. Załamał ją fakt, że mężczyźni, którzy mieli opiekować się jej córką, dopuszczali się gwałtu. Jednak największe zmiany w zachowaniu zauważono u samej ofiary.
11-latka bardzo się zmieniła. Gwałty wpłynęły na jej osobowość. Dziewczynka nie mogła spać, skarżyła się na ciągłe koszmary i ciągle tuliła do mamy.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.