Skoro Brytyjczycy chcą wystąpić z Unii, to nie używajmy ich języka. Taka myśl mogła przyświecać Menardowi, który stwierdził, iż angielski nie powinien już być jednym z języków używanych przez europejską administrację. Pomysł spodobał się także innemu francuskiemu politykowi, Jeanowi-Lucowi Melenchonowi, który uważa, że "angielski nie może już być trzecim językiem Parlamentu Europejskiego.
Język angielski jest nie ma żadnej legitymacji w Brukseli - napisał Robert Ménard.
Problem jest większy, niż się wydaje. Angielski jest jednym z 23 języków, na które tłumaczone są dokumenty europejskiej administracji nie tylko ze względu na Wielką Brytanię, która najprawdopodobniej nie będzie niedługo członkiem UE. Języka tego używają też Irlandczycy, którzy nie są przecież częścią Wielkiej Brytanii, a także m.in. Malta, gdzie angielski jest językiem urzędowym - informuje brytyjski "Express".
Autor: Kamil Karnowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.